czwartek, 8 stycznia 2015

Najpiękniejsze filmy o psach...

Hej, witam was w tym poście. Jutro już piątek i znowu weekend ;). [nareszcie] Dzisiaj post jakiego jeszcze nie było - najpiękniejsze filmy o psach. Nie będę znowu przedłużać, bo da się domyśleć o co chodzi :) (Dlaczego filmy , a nie książki? hah, nie lubię czytać xd) Dobra, dobra , zaczynam.

  
Pierwszym podstawowym, pięknym filmem jest "Lassie". Ten film jest naprawdę wzruszający (ryczałam przy nim jak .. bóbr [?] xd) Opowiada o przyjaźni, przywiązaniu psa od człowieka, o tym, że taka przyjaźń przezwycięży wszystko. Bohater filmu posiada sunię o imieniu Lassie, jego rodzice sprzedają sunię, ponieważ brakuję im na jedzenie (ojciec chłopca tracił pracę). Pies trafia do bogatego staruszka. Był "kolekcjonerem" psów, ale zarówno dobrym człowiekiem (dobrze je traktował) Zamknięta w kojcu Lassie nie mogła znieść tęsknoty i ucieka do swojego "pana". "Zły" pracownik staruszka zajmujący się psami, znęca się nad Lassie, ponieważ jest nie posłuszna. W końcu nowy właściciel suni przeprowadza się do Szkocji (daleko od poprzedniego zamieszkania około 700 km) Lassie podejmuje próbę ucieczki. Reszty może nie będę zdradzać [?] ;) Jeśli ktoś nie oglądał, niech zobaczy, warto..
Drugim świetnym(,ale smutnym) filmem jest "Mój przyjaciel Hachiko". Myślę,że każdy zna ten film. Jednak pozwolę sobie trochę o nim opowiedzieć. Może, powiem tak: ja mam oczy "w mokrym miejscu". Na tym filmie płakałam tak, że zagłuszałam film. Za każdym razem kiedy go oglądam płacze równie głośno. Hachiko - pieska "japońskiej" rady znajduję pewien "pan" (nie wiem jak to nazwać) na dworcu kolejowym. Nikt nie zgłasza się po psa, więc przygarnia go. Ich więź jest coraz silniejsza. "Uczą się razem", poznają się... Właściciel Hachiko idzie codziennie na dworzec kolejowy aby dojechać do pracy. Pies nie dość , że nauczył się odprowadzać tam swojego pana, to jeszcze codziennie po niego przychodził. Tym faktem byli wszyscy zdumieni. Przez cały film ich miłość wzrasta, robi się silniejsza. Aż pewnego dnia Hachicko nie pozwala wyjść właścicielowi z domu. Ten jednak nie bierze sobie jego na poważnie (nie wiedział o co mu chodzi). W pracy dostaje zawału, umiera. Hachicko czekał na stacji kolejowej 10 lat, z nadzieją , że jego pan wróci. Historia jest prawdziwa. Pies naprawdę tyle czekał... To niepodważalny dowód, że psy są nie tylko przyjaciółmi, ale potrafią kochać...i to bardzo...

Przepraszam , że tylko dwa filmy,ale jak sami widzicie post i tak jest długi. Nie mam siły więcej opowiadać o takich smutnych filmach, bo jak piszę , to znowu płacze (może i jestem dziwna...)

Może ktoś z was ma jakiś film do polecenia? :)
~Juka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz